Moją misją jest przede wszystkim chęć „odczarowania” żeglarstwa jako dyscypliny, przez wiele osób kojarzonej (zupełnie niesłusznie) z horrendalnie drogimi, prywatnymi jachtami bogaczy lub – wręcz przeciwnie – z ekstremalnymi i niebezpiecznymi aktywnościami dla zapalonych sportowców wyczynowych. Udowadniam, że nie trzeba być wprawionym „wilkiem morskim”, by dobrze poczuć się na jachcie i stać się częścią załogi.
Krzysiek Piekło