Channel Avatar

panakotta @UCMymFQBpccN5vVw_1eVWuSA@youtube.com

1.2K subscribers - no pronouns :c

More from this channel (soon)


Welcoem to posts!!

in the future - u will be able to do some more stuff here,,,!! like pat catgirl- i mean um yeah... for now u can only see others's posts :c

panakotta
Posted 9 months ago

WOJNA O KROWĘ: BILANS - 300 ZABITYCH XD

jakie są rzeczy, za które jesteś w stanie oddać życie?
za ojczyznę?
za matkę?
za dziewczynę?
za honor?
a Artur Rojek chciałby umrzeć z miłości
ewentualnie rozpierdalając stadion w Katowicach swoim BMW
ale to inna sprawa
a co jeśli wam powiem, że dawno temu uzbierało się 300 chłopa, którzy zginęli za KROWĘ???
ZA MUĆKĘ NASZĄ I WASZĄ
wiadomo, że to ponad 500 lat temu, ale i tak warto spytać, jakim cudem ktoś aż tak upadł na łeb
czy ktoś aż tak desperacko szukał okazji do wpierdolu?
toooo jest bardzo dobry trop

przenieśmy się na Pomorze Zachodnie
rok 1469
mamy dwa miasta: Białogard i Świdwin
pierwsze znane jest z Kwaśniewskiego
drugie z...
yyyyyyy
pfffff
mieli referendum o GMO w 2017, i guess
mniejsza
te dwa miasta były te 540 lat temu po różnych stronach granicy pomorsko-brandenburskiej

zaczęło się bardzo niewinnie, otóż pewien chłop spod Świdwina nie miał gdzie skitrać na zimę swojej krowy
poprosił o pomoc w tym mieszkańca Białogardu, w zamian za czerpanie na ten czas jej mleka do woli
no ale na wiosnę wyszedł kwas
typ z Białogardu udawał, że nic się nie stało i że jak to pożyczone, podpisałem cokolwiek?
to moja krowa, jest u mnie
a pan se możesz zadzwonić do Jaworowicz i się popłakać
trochę jak na filmie "FRAJER Z WARSZAWY zabrał mi rower"
"FRAJER Z BIAŁOGARDU ZABRAŁ MI KROWĘ", 6 mln wyświetleń
cóż, wtedy nie dało się zadzwonić po policję, można było chyżo pobieżyć po kumów i powetować jałówkę
którejś nocy świdwinianin z kumplami zajumał ją po cichu
którejś nienocy białogardzianin z kumplami zajumał ją na pełnej, jak i parę innych
któregoś dnia świdwinianie zabrali swoje i parę jeszcze innych

int ZabierzKrowe (int n)
{...
ZabierzKrowe (n+5)}

tę śmieszną rekurencję przerwano 15 lipca 1469 roku, gdy syn wójta Świdwina, Christoph von Polenz ze zgrają przyczaił się na swoim terenie na wójta białogardzkiego Karstena z ekipą
tak oto pod wsią Długie w regularnej bitwie 300 dzielnych białogardzian zginęło w chwalebnym boju O KROWĘ
a nie, przepraszam, o jakieś kilkanaście krów, pardon
1 krowa = 20 ludzkich istnień confirmed
tak więc Świdwin i Brandenburgia wygrały, nie wiemy, ile strat po ich stronie, ale pewnie mniej

i ten oto bekowy konflikt był elementem konfliktu na szerszą skalę, który Brandenburgia też wygrała, w 1479
wymusili na Pomorzanach wcielenie do Brandeburgii, gdy ich dynastia wygaśnie, troszeczkę jak z Hong Kongiem, poczekamy sobie, nie spieszy się nam
no trochę se poczekali, 158 lat dokładnie
nie śpieszyło im się

ale być może powiecie sobie, że co was obchodzą jakieś szwaby sprzed pół tysiąclecia

uuuuu, kochani, to nie jest takie proste, jak wam się zdaje

historia księstwa i książąt pomorskich to jest temat rzeka na kilka książek, ale dość powiedzieć, że wsadzanie ich do jednego wora z Niemcami to jest mega nadużycie
otóż księstwem pomorskim rządzili Gryfici o trochę mało germańskich imionach jak Świętobór, Warcisław czy Bogusław, wówczas akurat Eryk II
przy czym to nie było wszystko tak zero-jedynkowe narodowościowo i politycznie
władcy swoją drogą, ale politycznie to jednak różnie wyglądało, przez 500 lat istnienia księstwo było wasalami Polski, Danii i niemieckiej podróby Cesarstwa Rzymskiego
jednak jak dziś pojedziecie na Pomorze Zachodnie, to możecie zwrócić uwagę, że wszędzie, w nazwy ulic, w symbolikę, pomniki itd. wciskają gryfy, by podkreślać w sumie istotne słowiańskie związki z tymi terenami
ale jednak ziomkom z pozostałych 15 województw ta dynastia 500-letnia zeszła z radarów mocno
no ale czego ja oczekuję, gdy polskie szkoły nawet o "Solidarności" porządnie opowiedzieć nie umieją
anyway

w miarę równolegle z lennami, ale absolutnie nie w pełni płynnie, zmieniała się jego struktura etniczna
zresztą no kurna, ludzi bardziej niż to, czy mogą żyć w polskim kraju, interesowało, co włożą dziś do gara, to oczywiste
patriotyzm, jaki znamy dziś, rozpowszechnił się jakieś 200-250 lat temu dopiero
w Niemczech i niewiele wcześniej w Polsce przecież było od ciula księstewek, które możesz schować do kieszonki
jak my mamy z dzisiejszej perspektywy na to patrzeć, to imagine iść na wojnę na śmierć i życie w obronie POTĘŻNEGO PAŃSTWA BRZESKO-KUJAWSKIEGO

ale wciąż, w obronie KROWY?

co im do łba strzeliło?

w tamtym czasie wahadło wpływów w księstwie pomorskim przechylało się w kierunku, hmmm, niemieckim?
no tak w szerszym pojęciu to ta
Brandenburgia, a właściwie ich prowincja, Nowa Marchia okalała księstwo pomorskie na przedługim odcinku i mieli zgodę cesarza na ekspansję
margrabiowie a jakże, korzystali nie raz, nie dwa, nie dziesięć
Pomorzanie żyli trochę z nożem na gardle
a także schodząc na ziemię, dla tych ludzi mućka wtedy to więcej niż samochód wartościowo

tak więc brzmi to wszystko mocno idiotycznie na pozór, ale ta śmieszna mućka była tylko pretekstem, zapalnikiem srogiego konfliktu, który uwolnił napięcia i dał ludziom powód do wbicia komuś kosę w bebech

tak samo ta mućka może być pretekstem dla was do zgłębiania historii Pomorza Zachodniego, bo nie da się ukryć, że w powszechnej świadomości "to som wszystko Niemce i tak zawsze było"

cóż, było, nie było, czasy się zmieniają, granice również, teraz to jest syćko Polska i syćko zachpom

ta historia ma uroczy epilog

w 1969, z okazji 500-lecia bitwy, świdwiński instruktor powiatowego Domu Kultury, Leon Zdanowicz, upamiętnił tę akcję coroczną "Bitwą o krowę", festynem i turniejem w różnych konkurencjach między drużynami Świdwina i Białogardu
głównie takie rycerskie konkurencje, łucznictwo, kusznictwo, rzut toporem
odbywa się to na przemian w Świdwinie i Białogardzie, następna, przyszłoroczna edycja w tym pierwszym mieście

tak więc no, jak się zakręcicie w okolicy, to polecam
a dzisiaj cóż

przynajmniej w kategorii prezydenci Białogard 1-0


PS. tak, wiem, że ten kod nie ma sensu, ale w działającej wersji wszyscy przestaliby czytać właśnie w tym miejscu

15 - 5

panakotta
Posted 9 months ago

dobrze że sobie przypomniałem, że trzeba było to zaktualizować, przed wami mapa kartofliskowa 23/24
na drugim obrazku możecie zobaczyć zmianę względem ubiegłego sezonu

tu przyjrzycie się z bliska:
i.imgur.com/qer2nvu.png (mapa właściwa)
i.imgur.com/12wx3s2.png (zmiany względem 22/23)

płonie łęcina i szumi rdest



nie ma bata, żebym gdzieś się walnął

14 - 3

panakotta
Posted 10 months ago

REJECT KOSTKA BRUKOWA, EMBRACE ROGAL

dziś jest ciekawy dzień
dzień, gdy jako mazowszanin wyjątkowo muszę przyznać, że Poznań baza
ale jutro Legia-Lech, i już nie będę taki miły xD
anyway
jest taki dzień, bardzo ciepły, choć listopadowy
kiedy w Warszawie sypią się flary, wyzwiska i kostka brukowa, a w większości polskich miast obserwujemy napięte, uroczyste, wojskowe obchody z paradami z flagą, w Poznaniu dzieje się coś ciekawego
poznaniacy, jak gdyby nigdy nic, stają do kolejki i zajadają się rogalami
jak na swój nick, bardzo mało wam nawijam o kulinariach, szczególnie o słodkich, które uwielbiam

no to ten, rogale świętomarcińskie są to rogale z ciasta półfrancuskiego wypełnione nadzieniem ze zmielonego białego maku i bakalii, jakiś marcepan, migdały, czasem skórka pomarańczy
wszystko to polane jebitną masą lukru i kruszonymi orzechami
e voila

no dobra, ale z jakiej paki te rogale wzięły się tam i teraz?

najprościej chyba zacząć od nazwy
Święty Marcin to rzymski żołnierz, później biskup, kojarzony szerzej z filantropią
z Polską i z Poznaniem ma tyle wspólnego, że jest tam kościół jego imienia xD
ale jakoś wystarczyło
w XII wieku wokół tego kościoła powstała osada o nazwie, cóż... Święty Marcin
no i stąd w centrum Poznania macie ulicę Święty Marcin, a nie "Świętego Marcina", sam się zastanawiałem, czemu poznaniacy olewają odmianę przypadków
tak jak w wielu polskich miastach, pozostałością po przyłączonych wsiach są ulice noszące te nazwy, tak jak u mnie w Wyszkowie macie ulice Zapole i Zakręzie
no i tak oto św. Marcin jest nieoficjalnym symbolem Poznania, bo w herbie, jak i jako oficjalni patronowie figurują św. Piotr i Paweł
fajna nazwa, ale co to ma wspólnego z rogalem, do cholery?
no tyle wspólnego, że ów święty kiedyś zgubił gdzieś podkowę
no i kurde tyle xD
pyry połączyły kropki, podkowa, rogal, kształt
bardzo luźne te wszystkie nawiązania, ale czasem tak bywa
kultura, memy, muzyka nie zawsze muszą mieć sens
przykład z poprzedniego slandera: skibidi toilet

często podawaną datą jako rozpoczęcie nowej świeckiej tradycji jest 11 listopada 1891 roku, kiedy to proboszcz marcińskiej parafii, Jan Lewicki, również w nawiązaniu do świętego Marcina, który oddał jakiemuś żebrakowi pół płaszczu, zaapelował do wiernych o jakiś gest wobec biednych
odpowiedzią był masowy desant rogali na miasto doznań

ale pamiętajmy, że był to początek jedynie zorganizowanych obchodów, tymczasem odnotowane ślady ich pałaszowania datuje się na co najmniej 30-40 lat wcześniej, nawet z gazet
można jeszcze znaleźć pogłoski o nawiązaniach do odsieczy wiedeńskiej i zgarniętych chorągwi z półksiężycem, albo nawet do czasów pogańskich i składania bogom ofiar z ciast w kształcie rogów jesienią
no ale nazwa znikąd się nie wzięła, no to może stąpajmy twardziej po ziemi
tak więc czasy się zmieniają, a cały czas Poznań wciąga rogale
jedna wojna, druga wojna, ale pociąg do cukru wygrywa

tak więc no, w 2008 rogale świętomarcińskie zostały objęte ochroną Unii Europejskiej jako chroniona nazwa pochodzenia lub oznaczenie geograficzne
wiąże się to z tym, że tylko wybrane piekarnie i cukiernie mogą używać tej nazwy
wybrane przez kogo?
otóż poznański Cech Cukierników i Piekarzy przyznaje certyfikat tylko piekarniom wyrabiającym rogale wedle sztywnego przepisu
problem w tym, że w tym "oryginalnym" przepisie cechu widnieje... margaryna XDDDD
no zajebiście, szkoda, że w latach 50. i 60. XIX wieku, gdy w gazetach hulały reklamy rogali, margaryna w ogóle nie istniała XDDD
wynaleźli ją Francuzi w latach 70. XIX wieku
no trochę beka, często piekarnie celowo to omijają, sprzedając rogale "marcinkowskie" czy "poznańskie" na maśle
z nazwami robią tak też biedne piekarnie spoza Wielkopolski, bo nie mają wyboru
no ale tak czy inaczej, ilość sprzedanych rogali w Wielkopolsce w tym czasie rok temu szacuje się na ok. 250 ton, tylko z zatwierdzonych piekarni
po prostu Tłusty Czwartek 2.0
zabawne, że święto rogala budzi radośniejsze emocje niż święto kuźwa odzyskania niepodległości XDD
chyba tylko my tak umiemy

ja życzę wam radosnych i słodkich obchodów jednego i drugiego święta, bo why not both

niech żyje wolna Polska z rogalem w łapie

48 - 5

panakotta
Posted 10 months ago

kolejny slander za nami, kolejny przed nami, następny będzie o potężnym bożym województwie PODLASKIM
tylko przypominam, że następne wideo będzie inne, odświeżam content i wleci wideo edukacyjne, podlaskie vol2 będzie tuż po nim, ale poproszę was o pomoc już teraz, jak się widzimy

powiedzcie mi proszę w takim razie, czego nie może waszym zdaniem zabraknąć w slanderze zacnego województwa podlaskiego?

25 - 8

panakotta
Posted 10 months ago

Jutro o 20:00.

33 - 8

panakotta
Posted 1 year ago

na pierwszy slander miasta mojego autorstwa wybraliście ŁÓDŹ (ku*wa)

tak jak w Historii Memów, Uć na pierwszy ogień
miasto meneli, polskie Detroit, ale i stolica mody, filmu, murali i dużych prędkości na pasach

zatem kochani, powiedzcie mi, czego w tym pierwszym slanderze miasta, dumnego miasta Łodzi nie może zabraknąć?

30 - 23

panakotta
Posted 1 year ago

TRADYCYJNA KURPIOWSKA SNAJPERKA

kiedy słyszycie samo słowo "ludowe", np. "ludowe tradycje", "ludowe obrzędy", pewnie stają wam przed oczami jakieś znane wam pierdy typu jakieś wycinanki, haftowanki, ubijanie masła czy jęczenie w kościele i być może nie bez powodu
ale co, jeśli wam powiem, że elementem kultury kurpiowskiej jest tradycyjna... snajperka? XD

jak to jest możliwe?
jakim cudem te ludzie w ogóle dostali coś takiego do ręki?
opowiedzmy sobie wszystko od początku

na Wielkanoc wam opowiadałem, że Kurpie jest to kraina na północy Mazowsza, gdzieś między Ostrołęką, Myszyńcem i Nowogrodem
jako prawilny wyszkowianin muszę tu dodać, że to jest tylko Kurpie Zielone, jest jeszcze odłam jak Kurpie Białe, na północ od Wyszkowa, w okolicy Długosiodła, ale nawet miejscowi mają wyjebane
ci z Ostrołęki dużo lepiej dbają o pamięć o tych tradycjach
pal licho, te północne Kurpie było to głębokie, nieprzebrane zadupie porośnięte puszczami, które dopiero koło XVI wieku zaczęto konkretnie zasiedlać
a zatem Kurpie zajmowali się głównie bartnictwem, łowiectwem, smolarstwem, rybołówstwem, bursztynami i darniami
pewnie zastanawiacie się teraz, co was to gówno obchodzi
i co to ma wspólnego ze snajperką
no wyobraźcie sobie, że ma, zaraz wam powiem, co

zauważcie, że te zajęcia nie przypominają typowo polskich, chłopskich zajęć typu zapierdalanie na polu pszenicy
tereny Kurpi były wyjątkowo lipne, nienadające się do hurtowego uprawiania zboża
brzmi jak przekleństwo, ale po części jest to błogosławieństwo
przypomnijcie sobie, jakie to były czasy, XVI-XVII wiek
efekt jest taki, że nie wleźli im na głowę jakieś szlachcioki i nie pozamykali ich w folwarkach
ci ludzie w innych miejscach Polski dymaliby na jakiegoś sarmackiego tłuściocha od świtu do zmierzchu i napierdalali pańszczyznę za grosze
na tym tle, zwłaszcza w Polsce, gdzie te magnackie pampuchy podporządkowali sobie nie tylko chłopstwo, ale i mieszczaństwo, a nawet z króla robili sobie jaja, Kurpie to był ewenement ogromny
ci ludzie cieszyli się wolnością wtedy niespotykaną

oni praktycznie mieli autonomię, własny samorząd, język, a w wielu aspektach podlegali bezpośrednio królowi
tymczasem typowy chłop pańszczyźniany praktycznie nie mógł ruszać się z folwarku, a jego życie zależało wyłącznie od łaski pana
wśród kurpiowskich swobód jest jedna, szczególnie rzucająca się w oczy

jest to DOSTĘP DO BRONI

to jest GIGANTYCZNA różnica względem innych chłopów
wyobraź sobie, że jesteś takim panem na włościach, wczoraj wychłostałeś chłopa za podjadanie, a dziś dostał pukawę do ręki, drgawki na samą myśl
po prostu nie do pomyślenia gdzie indziej

btw chciałbym poprosić o nieprzenoszenie współczesnych dyskusji o dostępie do broni na Polskę sprzed ponad 300 lat, to przecież zupełnie inny świat

ale na tamte czasy jest to ostateczny dowód ich wolności i niezależności

także ten, jako że dostęp do broni, jak i pobór do armii był tak piekielnie okrojony, okazuje się, że ci ludzie są niezwykle cenni dla polskiego oręża
co innego jak paru szlachciców postrzela sobie 4fun, co innego, gdy Kurpie regularnie polują na zwierza z odległości

a Kurpie również odwdzięczali się królowi za swobodę i nie odmawiali udziału w walce


teraz kilka epizodów, gdy Kurpie odegrali rolę w polskim orężu

I. PROLOG

pierwsze wzmianki o walkach Kurpiów datuje się na potop szwedzki, ale są mocno szczątkowe i odnoszą się do jakichś pojedynczych, samowolnych wypadów na Szweda

II. SZWED WLAZŁ W BAGNO

trochę więcej wiemy o tym, co się działo na wielkiej wojnie północnej
trochę zapomniana wojna, przykryta innymi potężnymi rozpierdolami tamtej epoki

w dużym skrócie: początek XVIII wieku, nasz August Mocny zaczął, poszedł na Szweda, choć z Sasami, to nas też w to wciągnął, Szwecja bierze cały świat na klatę, ale dobrze im idzie, Polska zostaje rozpierdolona, Szwecja po parunastu latach sama dostaje wpierdol i już nie wstaje, Piotr Wielki przywraca Rosję do stolika mocarstw

nas dziś bardziej interesuje bitwa pod Kopańskim Mostem z 1708 roku, o której Kurpie pisali nawet pieśni, niczym w "Wiedźminie"
Polska wtedy była już po srogim oklepie, August Mocny zrzekł się tronu, jego następca, Leszczyński podporządkował kraj Szwecji
Karol XII, wtedy ledwie 25-letni, rusza na Ruskich przez Polskę

no i Kurpie zrobili mu mały psikus
nadal walczyły tam oddziały zebrane na szybko, ale skutecznie, zasadzili się na Szwedów i ich przegonili
żeby było śmieszniej, wdarli się jeszcze do ich obozu, zabili paru typów i królewskiego konia XDDD

Kurpiami dowodził wtedy legendarny Stach Konwa, którego ulice znajdziecie na wielu ulicach, przede wszystkim na wylotówce z Ostrołęki na Olsztyn
Konwa tłukł się też ćwierć wieku później w wojnie Sasa z Lasem po stronie... Leszczyńskiego, który wcześniej oddał Polskę Szwedom
Sasi wiele lepszego dla nas nie zrobili w sumie
Leszczyński sporo im też wtedy obiecał, zniesienie podatków i pełny dostęp do broni, bo jakoś wtedy był zmniejszony
między dżumą a cholerą

III. AMERYKAŃSKI POMYSŁ NA SNAJPERKĘ

najbardziej soczysty epizod to chyba insurekcja kościuszkowska
jak wiecie, przedtem Kościuszko jeździł do USA i walczył tam o amerykańską niepodległość
tam naoglądał się, jak jankescy farmerzy i myśliwi robią sobie jaja z brytyjskich żołdaków
Kościuszko wpadł na zajebisty pomysł, by przetłumaczyć te formacje na polskie realia
zaczął też po Sejmie Czteroletnim w Kozienicach produkować "sztucer kozienicki", czyli naszą wersję "Kentucky rifle", która w skrócie wyróżniała się tym, że była zajebiście celna i miała ogromny zasięg jak na tamte czasy, około 500 m

12 marca 1794 na wieść o narzuconej przez Ruskich redukcji wojska, Antoni Madaliński pokazał kacapom faka i spod Ostrołęki z zebraną kurpsiowską ekipą ruszył na Kraków, gdzie Kościuszko miał rozpocząć powstanie
ciągali go Ruscy i Pruscy, ale odbijali się od naszych snajperów jak od ściany
po 12 dniach, gdy Kościuszko złożył przysięgę i oficjalnie rozpoczął Mortal Kombat, Kurpie dotarli już do Końskich, z Kościuszką połączyli się 3 kwietnia

w samą porę na Racławice

także ten, walczyliśmy dzielnie, pocisnęliśmy Ruskich tu i tam, ale koniec końców wiadomo, no nie pykło

IV. EPILOG

Kurpie w późniejszych czasach jak najbardziej angażowali się w zrywy niepodległościowe, lecz stopniowo rola snajperki malała, np. powstanie listopadowe już rozstrzygało napierdalanie artylerią

nam strzelać nie kazano wstąpiłem na działo

jednakże brano Kurpiów do mniejszych, ale nie nieistotnych zadań, tu jakaś partyzantka, tam rozwalenie mostu

powstanie styczniowe to była czysta partyzantka, ale tych bitewek był taki natłok, że nie idzie tego spamiętać
rzuca się w oczy bitwa pod Myszyńcem z marca 1863, gdy Kurpie ruszyli na wezwanie Zygmunta Padlewskiego, o której nawet Konopnicka napisała se wiersz


***


"Każdy chłopak od ukończenia 6 roku życia ćwiczył strzelanie i gdy kończył 7 lat, chodził z ojcem na polowania. Na Kurpiach mówiono, że dzieciak jeść nie dostanie tak długo, aż pożywienia przyczepionego wysoko na drzewie wystrzałem celnym nie strąci."

przy pisaniu tego tekstu trafiłem kilka razy na tego typu stwierdzenia
nie wiem, ile w tym jest prawdy, ale przyznajcie, że brzmi to badass jak stąd do Glasgow
ze wszystkich tradycji ludowych to wyjątkowo super brzmi na opowiadanie w lokalnych podstawówkach, może dla odmiany kogoś to zainteresuje

pozdrawiam wszystkich Kurpiów i kurpiowskich snajperów, ciekawe, czy jacyś się wciąż tam rekrutują

samych celnych strzałów, z fartem

20 - 3

panakotta
Posted 1 year ago

ależ dawno tego nie mówiłem, LEJTA SIĘĘĘĘĘĘ

następny slander będzie to slander miejski, prawilnie przypomnę: przerabiamy top 10 + 6 miast wybranych przez widzów w ankiecie z kwietnia, czyli: Rzeszów, Bielsko-Biała, Zielona Góra, Sandomierz, Przemyśl i Hel
najpierw wybieramy z top 5, potem dojdzie numer 6 czyli Trójmiasto zamiast Gdańska, Szczecin, Bydgoszcz itd.
NO TO KTÓRE MIASTO ZESZKALOWAĆ NAJPIERW?

8 - 4

panakotta
Posted 1 year ago

jutro o 18:30

38 - 8

panakotta
Posted 1 year ago

ROZROST MIAST NA PRZYKŁADACH

miasta, jak się rozrastają, każdy widzi
nie uciekniesz od miasta, czy tego chcesz, czy nie
procent populacji narodowej w miastach systematycznie idzie w górę od lat
dla Polski na przykład ten wskaźnik wzrósł od 1950 od około 40 do około 60% dziś
no i chyba każdy wie, dlaczego, bo w miastach dużo łatwiej o pracę, rolnictwo traci na znaczeniu w gospodarce, znamy to
tylko że ten wskaźnik, jakby przyjrzeć mu się na przestrzeni XXI wieku, trochę płata figle
około 2000 roku osiągnął szczyt na poziomie ok. 62%, a od tamtej pory powolutku, krok po kroku spada, w 2021 wyniósł 59,7%
czy ludziom się znudziły miasta i wchodzi moda na wieś?
no trochę tak, ale nie do końca
odpowiedź to raczej tak, ale wieś wsi nierówna
wieś tuż pod Warszawą to nie to samo co wieś 15 km od Przasnysza
jeśli wierzyć serwisowi polskawliczbach.pl, mamy w Polsce 9 wsi powyżej 10k mieszkańców, i zupełnym przypadkiem 8 z nich leży tuż obok miast wojewódzkich
dziewiąta to legendarne Kozy w śląskim, przez lata największa wieś RP
tyle że one leżą tuż obok Bielska-Białej, 170k miasta, więc też psuje nam to zabawę
ludzie lgną do miast ewidentnie, ale miasta nie zawsze lgną do nich
jeśli jesteś w wieku studenckim, albo, co gorsza, rozrodczym, i rozglądasz się za mieszkaniem w top miastach, to wiesz, o czym mówię
obecnie znalezienie porządnego lokum w sensownej odległości od centrów jest możliwe, jeśli spełnisz któryś z następujących warunków:
- śpisz 2h dziennie i dymasz na 2,5 etatu
- obrabujesz bank i wypierzesz ślicznie kabonę
- wygrasz w lotto
- naciągniesz jakąś starszą warszawiankę na wnuczka
- zadłużysz się na 4 pokolenia naprzód
- nazywasz się Rafał Zaorski
żeby znaleźć sobie dom dla rodziny, ludzie zmuszeni są budować się coraz dalej i dalej od centrum, poza granicami miasta
miasta po prostu nie są z gumy

CHYBA ŻE SĄ

to zdecydowanie zbyt obszerny temat na limit 5000 znaków i na tę kartę, ale ten jeden widz nie da mi spokoju, więc napiszę tu o paru ciekawych przykładach, ale to nadaje się bardziej na wideo, nie oszukujmy się

będzie tu też sporo porównań do Default City, wybaczcie mi, ale sam wychowywałem się blisko tego miasta, poza tym to największe miasto, więc najwięcej ludzi uzna to za rel


WARSZAWA-WESOŁA

na początek, cóż... Default City XDDD
w 2002 roku Warszawa zyskała nową dzielnicę w całości
wtedy Wesoła oficjalnie została przyłączona do Warszawy, wnosząc w jej granice 22k mieszkańców
"oficjalnie" to słowo klucz XD
Wesoła to od dwóch dekad pełnoprawna dzielnica Warszawy, z urzędem, burmistrzem, autobusami itd.
ale jak się przyjrzysz, nie wygląda specjalnie na dzielnicę Warszawy
już bardziej Raszyn, Opacz, czy nawet Józefów bardziej ją przypominają
jednym zabawnym przypadkiem jest to, jak ponad 260 ulic w Wesołej zostało przy swoich nazwach, przez co siłą rzeczy dublują się z innymi ulicami w mieście
ponadto kody pocztowe też pozostały bez zmian, na numerze 05, czyli jak miejscowości podwarszawskie od Grójca po Kałuszyn
z jednej strony koszmar uberów i pocztowców, z drugiej można to wytłumaczyć tym, że teraz w Warszawie jest ponad 5000 ulic
weź przekonaj takiego mieszkańca Wesołej, że nagle jego ulica Jana Pawła II musi zmienić nazwę na "Hefalumpów" albo "Żuka Gnojarza"
Wesoła jest to dzielnica po części w lesie, po części odgrodzona lasem od reszty miasta
to z jednej strony przez to ciche, urocze miejsce, ale z drugiej strony ma ograniczone szanse rozwoju i integracji
jest daleko od centrum, trzeba jakoś dojechać
no jest jeden pociąg wzdłuż Okuniewskiej
a co z ludźmi 2-5 km od pociągu?
jest parę dróg dojazdowych przez las, tyle że wszystkie i tak spotykają się w jednym wąskim gardle, na styku Marsa i Płowieckiej

także ten

ale czy poza Warszawą mieliby lepiej?

Wesoła przed przyłączeniem była częścią powiatu mińskiego, a ciężko ich posądzać o bycie bardziej związanymi z Mińskiem niż z Warszawą, po cholerę mają tam się pchać np. po ZUS?
zależało im na warszawskich usługach, komunikacji warszawskiej, warszawskim budżecie, no to mają i nie narzekają

Wesoła w 20 lat od 2002 ma populację o 20% większą
Białołęka tymczasem o 160% większą
Wesoła jest to jednak raczej spokojna leśna sypialnia odgrodzona naturalną barierą, która rozwija się, jak umie


RZESZÓW

Rzeszów to jeden z bardziej spektakularnych przypadków
jest to miasto, które od 2005 roku powiększyło swoją powierzchnię aż o 139%!
zaznaczmy tutaj wyraźnie, że to nie jest jakieś gigantyczne miasto, jest poza top 20 pod tym względem
Rzeszów po prostu startował z cholernie niskiego pułapu
jego powierzchnia w 2005 wynosiła zaledwie 53,7 km^2
dość powiedzieć, że większą powierzchnię dziś ma masa metropolii pokroju Kolonowskich, Suchedniowa czy Miasteczka Śląskiego
a także Wawer i Białołęka, o 46 i 35 %
wśród miast wojewódzkich gęstością zaludnienia przegrywałby dziś tylko z Warszawą
powierzchnią wygrywałby z nikim
bardziej tu zastanawia nie to, jakim cudem Rzeszów się tak rozrósł, ale jakim cudem był tak mały tak długo

Rzeszów do 2005 praktycznie nie miał przedmieść
to znaczy miał, ale nie w swoich granicach
miasto kończyło się tam, gdzie kończyły się bloki, zakłady przemysłowe i ROD-osy
było jak typowe spore miasto w Juesej, gdzie w przedmieściach żyje jakieś 80% ludzi aglomeracji
a Amerykańce jakimiś mistrzami urbanistyki i organizacji usług publicznych, delikatnie mówiąc, nie są
np w tym kraju, mówiąc wprost, bez auta to jak bez ręki
gdy taka masa populacji żyje u bram twojego miasta, zaczynają ci ściągać na głowę i korkować ulice
trzeba im dowieźć komunikację, ogarnąć infrastrukturę, jakieś miejsca pracy może, niech nie zawalają nam wszyscy centrum
te małe samorządziki podmiejskie mogą zwyczajnie nie ogarniać sytuacji i trzeba je odciążyć
i zapewnić miastu jakąś przestrzeń na inwestycje, no bo zaraz nie byłoby gdzie tego wszystkiego stawiać
w związku z tym rozrost Rzeszowa wygląda spektakularnie, ale jest to naturalna kolej rzeczy, dziwi jedynie, że nastąpił tak późno
w sumie te przyłączone dzielnice, może prócz Przybyszówki, nie wyglądają specjalnie wielkomiejsko, przypominają trochę krakowskie Swoszowice lub warszawskie Pyry, ale wiadomo, nie od razu Kraków zbudowano, są coraz gęściej przeplatane apartamentowcami, chodzi też o przestrzeń na inwestycje


ZIELONA GÓRA

Zielona, że tak to ujmę, się w tańcu nie pierdoli
w 2015 roku doszło do tego, że urząd gminy wiejskiej Zielona Góra został wywalony do kosza i wchłonięty przez miasto na prawach powiatu
obszar miasta z dnia na dzień zwiększył się o 379%
jest to obecnie 6. największe powierzchniowo miasto RP z 278 km^2
gratuluję, teraz 55% waszej powierzchni to zasrany las
w lubuskim to w sumie dzień jak co dzień

referendum ledwo przeszło, za było ledwie 53% zainteresowanych

w 2019 Paweł Swaniewicz i Katarzyna Szmigiel-Rawska z UW profesjonalnie zbadali nastroje i nastawienie mieszkańców do tej reformy
wyniki badania są takie, że mieszkańcy mają to w dupie
przynajmniej w macierzy, była gmina wiejska raczej jest zadowolona

znaczy pamiętajmy, że to wcielenie nastąpiło tylko 8 lat temu, efekty jeszcze przyjdą
mogę powiedzieć jedynie, że te przyłączone tereny ni cholerę nie przypominają miasta, jest w miarę schludnie, ale to wciąż wiejski krajobraz z polami, łąkami i lasami

MNÓSTWEM LASÓW

jakieś tam autobusy posłali no, na przykład do Jarogniewic czy Jarów coś tam jedzie co godzinę, chyba wszystkie wiochy są tym objęte prócz Stożnego

ale to mniej więcej jak Warszawa wysyła te podmiejskie aż nad Bug, 40 km od centrum, z podobną częstotliwością
to w ogóle mi się kojarzy z tym śmiesznym pomysłem Warszawy od Wieliszewa do Góry Kalwarii, tyle samo sensu
fajnie, że tamci będą mieć więcej zintegrowanych rzeczy, ale ja wiem, czy to teraz potrzebne na taką skalę?
bez obrazy też dla widzów z lubuskiego, ale też no kurna, to jest lubuskie, tam nie ma ludzi, to miasto tak szybko się nie rozrasta
ZG na pewno najprędzej w województwie, życzę wam jak najlepiej, ale na pewno nie na taką skalę
tak jak Rzeszów zabrał się za to bardzo późno, tak ZG zajebiście wcześnie, albo zajebiście ostro

także ten, tak jak mówiłem, to jest cholernie obszerny temat, na pewno limit 5k znaków przekroczony i nie będę mógł tego edytować teraz, więc możecie podzielić się swoimi case'ami, rozwinąć te, co podałem, bo ciężko tu się konkret rozpisać, chętnie w przyszłości wezmę się za wideo na ten temat

naura

29 - 15