Na cztery stopy, ale własne. Bo tylko tak zobaczysz to, co chcesz, a nie to, co sprzeda Ci agent, albo do czego namówi Cię rezydent. Zjechaliśmy pół świata organizując wszystko na własną rękę. I wiemy, że to najlepszy sposób na odkrywanie nowych kultur, smaków i kolorów. Dlaczego zaczynaliśmy od nazwy Peaceful Adrenaline? Peaceful, bo życie jest zbyt piękne, aby wypełniać je złą energią i stresem. Adrenaline, bo każdy z nas potrzebuje czasem swojego kawałka czerwonej papryczki. Może nim być Wasze miejsce na świecie, przypadkowo spotkany człowiek, huk 500-konnego silnika, albo po prostu kawałek,,, czerwonej papryczki.
Na blogu PeacefulAdrenaline.pl dzielę się z Wami swoimi pasjami i doświadczeniami. Tym, co widziałem i czego doświadczyłem. Szczerze, choć subiektywnie. Bo to mój blog i moje własne spostrzeżenia. Możecie się z nimi nie zgadzać, choć mam nadzieję, że bedzie inaczej. Niezależnie od Waszego punktu widzenia, jesteście tu zawsze mile widziani.