Odwrócona lekcja zaprasza na...Co ich zabiło?

Katastrofa Hindenburga, która miała miejsce 6 maja 1937 roku, jest jednym z najsłynniejszych wypadków w historii lotnictwa. Niemiecki sterowiec LZ 129 Hindenburg, największy statek powietrzny tamtych czasów, miał wylądować w bazie lotniczej w Lakehurst, New Jersey, po transatlantyckim locie z Niemiec.

Hindenburg był wypełniony łatwopalnym wodorem, ponieważ dostarczanie bezpieczniejszego helu było ograniczone w wyniku embarga USA. Był to sterowiec luksusowy, mający na pokładzie pasażerów i załogę — łącznie 97 osób. Kiedy Hindenburg zbliżał się do lądowiska, nieoczekiwanie zapalił się.

Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, trawiąc całą konstrukcję sterowca w ciągu niecałej minuty. Przyczyna wybuchu wodoru nie została jednoznacznie ustalona, ale istnieje kilka teorii. Niektóre z nich sugerują wyładowanie elektrostatyczne, inne podejrzewają awarię techniczną.

Z 97 osób na pokładzie, 62 przeżyło, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę gwałtowność pożaru. Zginęło jednak 35 osób z załogi i pasażerów oraz jedna osoba na ziemi. Katastrofa została szeroko udokumentowana przez dziennikarzy, a dramatyczne relacje na żywo, w tym słynne słowa reportera Herberta Morrisona: „Oh, the humanity!”, sprawiły, że tragedia Hindenburga stała się symbolem niebezpieczeństw związanych z podróżami sterowcami.

To wydarzenie praktycznie zakończyło erę podróży sterowcami, które były wówczas uważane za przyszłość transportu powietrznego