@stasn7732

10 months ago

Witam . Pozwolę sobie na małą dygresję , z racji tego iż temat jest mi znany z autopsji . A jako pilny obserwator siebie i swoich zachowań , mam w związku z tym pewne bogate. , a i wieloletnie doświadczenia . Nie ukrywam ich , ale i nie mam zamiaru wyłuszczać w detalach . Miałem kilka nałogów w swoim życiu ! Jest dokładnie tak jak Przemku mówisz , okoliczności , sytuacje i zachowania rutynowe (nałogowe ) , powodują w człowieku pewien krótki , acz intensywny wzrost serotoniny i endorfiny . Każdy w zasadzie nałóg, a poniekąd u wielu pożywienie , powoduje wzrost tych hormonów. Co jest przyczyną trwania w naszych nałogach ? A no strach -lęk przed utratą tej odrobiny szczęścia, którą doznajemy w ramach naszych zniewoleń . Powoduje on że , brak jest w nas dyspozycyjności w podjęciu walki z samym sobą . Jednak ta chwilowa radość poczucia szczęścia i stabilizacji nie trwa zbyt długo , po czasie chemia spada , więc gdy poziom owych hormonów maleje , my w najlepsze wracamy do nałogu . I jest dokładnie tak jak Przemek cytuje ,, Nie sposób o nałogu zapomnieć i o okolicznościach które cię z nim wiążą ! Czyli trwanie w nawyku , dowolnym , alkoholu , papierosach , narkotykach , słodyczach , pornografii, samogwałcie i w czym tam co świat w sobie niesie , a raczej diabeł . Niestety dzieje się tak gdy to część naszej nie uporządkowanej natury , zaczyna dominować nad naszą zdrową częścią . A zbiegiem czasu deformując tą lepszą , aż do zupełnego zepsucia ! No i tak w koło Macieju , trwa to bez końca , wpędzając nas w poczucie winy , bo z kolei zdrowy rozsądek i nasze sumienie mówi nam że jest to nie Ok wobec nas , Boga , bliskich , przyjaciół , w zależności od okoliczności . Czyli nie żyjemy w zgodzie z samym sobą . Objawy te możemy oczywiście zatuszować , zdusić , po przez trwanie permanentne w nałogu , co doprowadzi nas w pewnych przypadkach , prędzej czy później do utraty zdrowia fizycznego jak i psychicznego , a w konsekwencji do śmierci lub samobójstwa ! Co robić ? Jest jedna podstawowa rada , jeśli nie radzisz sobie sam , a nie radzisz , musisz szukać pomocy u innych tj: lekarza , przyjaciół , forach , stronach takich jak ta , ale przede wszystkim zrozumieć że ci to szkodzi , a zarazem jest murem odzielający ciebie od Boga , jeśli pokonasz ten mur , wykonasz pierwszy krok w stronę modlitwy , szczerej , w zaufaniu , bez powątpiewania , ta pomoc przyjdziecie, subtelnie powoli , ale zdecydowanie . Podstawa !!! W czystości serca trwaj na modlitwie , pomoc Boża , jego lekarstwo , jakim by nie było , może być bolesne , gwarantuję ci na 100% że będzie skuteczne , kwestia czy to zaaprobujesz i czy zechcesz w tym trwać , czyli w relacji z Bogiem na codzień , we wszystkim . On będzie cię wspierał i umacniał , musisz mu zaufać i szukać tego co On przygotowuje dla ciebie. Wiem że nie jest lekko i łatwo , z nałogami jest podobnie , też ciężko , tylko że w nich nie ma nadzieji i przyszłości , a zwątpienie i gorycz, a tu z Bogiem MASZ JĄ !!! Z Bogiem Ps.

12 |