Pod koniec lat 80. sukces wladz Sycylii sprowokowal mafie do najwiekszej w historii fali przemocy. Symbolem walki przeciwko mafiosom stal sie odwazny sedzia Giovanni Falcone, ktory podjal sie prowadzenia sprawy Cosa Nostra. Mial on smiertelnego wroga w postaci Toto Riiny, przywodcy klanu Corleonesi. W maju 1992 roku czlowiekowi Riiny udalo sie zabic Falcone wraz z jego zona i ochroniarzami - w czasie przejazdu sedziego z lotniska do centrum Palermo eksplodowal ladunek wybuchowy. Zaraz po morderstwie Falcone zabity zostal takze jeden z jego najblizszych kolegow. Wloska opinia publiczna byla wstrzasnieta. Setki tysiecy Wlochow demonstrowalo w kraju przeciwko bezkarnym mafiosom. Tymczasem na horyzoncie pojawil sie nowy przywodca mafijny - John Gotti, ktory nie zachowywal sie jak typowy gangster. Nie ukrywal swojego zaangazowania w dzialalnosc mafii i ciagle udawalo mu sie unikac kary. Gotti nie przejmowal sie oskarzeniami; podobnie jak Riina nie sadzil, ze organa prawa go dosiegna. Wierzyl, ze jest nietykalny, ale sie przeliczyl. Specjalne zespoly FBI sledzily kazdy jego ruch, by w rezultacie wsadzic go za kratki. Dzisiejsza mafia w USA jest tylko cieniem tej, ktora byla w przeszlosci. Jednak sytuacja na Sycylii jest nieco inna. Zamiast dokonywac zuchwalych zamachow na osoby publiczne, sycylijska organizacja przyczajona czeka w korytarzach parlamentu na moment, gdy ponownie bedzie mogla wyjsc na swiatlo dzienne. Lata jej swietnosci minely, ale ciagle jest obecna i ma potencjal.